Impresja moskiewska (tylko dla dorosłych).
Opowiadanie
25 sierpnia 2015
4 sierpnia 2015
Letnia szkoła miłości
Kochany Pamiętniku, ostatnie wakacje na zawsze pozostaną w mojej (naszej) pamięci.
Do ostatniej chwili nic nie zapowiadało wydarzeń, które miały nastąpić i kompletnie odmienić moje wyobrażenia o mężczyznach i o miłości. Jeszcze tydzień temu byłam niepoprawną romantyczką, dzieciakiem wierzącym w pięknego księcia i wielką miłość od pierwszego całusa do grobowej deski. A teraz... Nie mam już takich złudzeń. Ja, cicha, skromna, chorobliwie nieśmiała Maryś, jak mnie pieszczotliwie nazywają mama i babcia z dziadkiem, na kilka tygodni przed osiemnastką, bez namysłu oddałam swe usta i ciało tym dwóm osobom. Nie, nie oddałam się cała i wciąż jestem niewinną dziewczynką, być może nawet bardziej niewinną niż przed tym wszystkim, pozwoliłam im jednak pobawić się mną. Gorzej, pozwoliłam samej sobie na zabawę w miłość i to nie z jednym przystojnym, zaślepionym mną chłopakiem, a od razu z dwoma mężczyznami, z których jeden ma piękną narzeczoną, a drugi żonę i dwoje dzieci. Być może nawet kocham ich obu, choć mam nadzieję, że nie spotkam ich już nigdy więcej. Chociaż, kto wie, co się jeszcze zdarzy... czytaj dalej
Do ostatniej chwili nic nie zapowiadało wydarzeń, które miały nastąpić i kompletnie odmienić moje wyobrażenia o mężczyznach i o miłości. Jeszcze tydzień temu byłam niepoprawną romantyczką, dzieciakiem wierzącym w pięknego księcia i wielką miłość od pierwszego całusa do grobowej deski. A teraz... Nie mam już takich złudzeń. Ja, cicha, skromna, chorobliwie nieśmiała Maryś, jak mnie pieszczotliwie nazywają mama i babcia z dziadkiem, na kilka tygodni przed osiemnastką, bez namysłu oddałam swe usta i ciało tym dwóm osobom. Nie, nie oddałam się cała i wciąż jestem niewinną dziewczynką, być może nawet bardziej niewinną niż przed tym wszystkim, pozwoliłam im jednak pobawić się mną. Gorzej, pozwoliłam samej sobie na zabawę w miłość i to nie z jednym przystojnym, zaślepionym mną chłopakiem, a od razu z dwoma mężczyznami, z których jeden ma piękną narzeczoną, a drugi żonę i dwoje dzieci. Być może nawet kocham ich obu, choć mam nadzieję, że nie spotkam ich już nigdy więcej. Chociaż, kto wie, co się jeszcze zdarzy... czytaj dalej
Subskrybuj:
Posty (Atom)