28 marca 2015

Miłość w czasie apokalipsy. Dwie siostry.

Martyna nigdy nie lubiła Krzyśka. Pomimo atrakcyjnego wyglądu i mimo wyraźnych starań, by zwrócić na siebie uwagę i zjednać przychylność nastolatki, ten wysoki, szczupły, muskularny dwudziestoczteroletni pomocnik piekarza zamiast sympatii wzbudzał w niej lęk i rozdrażnienie. Irytowały ją jego wulgarny, brutalny język, prostackie poczucie humoru, nieprzyzwoite, wręcz chamskie dowcipy, głośny antysemityzm, którym jej tata, zdeklarowany piłsudczyk, serdecznie gardził oraz głośno wyrażane przez niego krytyczne sądy na temat września, prezydenta i oficerów polskiej armii. Nie podobało jej się też to, jak na nią patrzył. To właśnie tego jego parzącego wzroku, skupionego jak przez soczewkę na wcięciu jej bluzki i na kolanach wyglądających spod sukienki, jego głodnych oczu lustrującego guziczki jej koszuli, bała się najbardziej.

czytaj dalej