6 stycznia 2015

Andrzej Kmicic w Lubiczu - Sarmata czy bohater romantyczny?

1. Tako pisze klasyk.

"Zdumiona i wylękła czeladź stała jakby w obłąkaniu, poglądając wytrzeszczonymi oczyma na tę zabawę, która do napadu tatarskiego była podobna. Psy poczęły wyć i szczekać. Cały dom zerwał się na nogi. Na podwórzu zebrały się kupki ludzi. Dziewki dworskie biegły pod okna i płaszcząc nosy przyciśnięte do szyb spoglądały, co się dzieje we środku.
Dojrzał je na koniec pan Zend; świsnął tak przeraźliwie, że aż w uszach wszystkim zadzwoniło, i krzyknął:
- Mości panowie! sikorki pad oknami! sikorki!
- Sikorki ! sikorki !
- Dalej w pląsy! - wrzeszczały niesforne głosy.
Pijana czereda skoczyła przez sień na ganek. Mróz nie otrzeźwił głów dymiących. Dziewczęta krzycząc wniebogłosy rozbiegły się po całym podwórzu; oni zaś gonili je i każdą schwytaną odprowadzali do izby. Po chwili poczęły się pląsy wśród dymu, złamków kości, wiórów, wokół stołu; na którym porozlewane wino utworzyło całe jeziora." [H. Sienkiewicz "Potop"]

czytaj dalej