5 listopada 2015

Wiktor i Antyteza. Szpitalne opowieści dziwnej treści.

Opowieść 1.

- Wiktorku, nie śpisz jeszcze?

- No nie... Jak tu spać z tymi kroplówkami.

- Wiem, wiem... Dobrze chociaż, że nie masz dziś sąsiada. Posuń się, zrób trochę miejsca dla mnie, opowiem ci bajkę...

Chcesz wiedzieć dlaczego poszłam na medycynę? Jeszcze nikomu się z tego nie zwierzyłam, ale tobie powiem. Winien jest pewien facet... Nie ma się z czego śmiać, Wiktorku, kochany. To wy faceci jesteście zawsze wszystkiemu winni. Najpierw pocałuj mnie jednak... Och jak miło. Całujesz tak delikatnie i tak zmysłowo zarazem. Zazdroszczę twojej przyszłej dziewczynie. Oj, skarbie, nie wyobrażasz sobie nawet jak bardzo. Ale teraz już leżymy spokojnie. Nadstaw uszko i słuchaj.

czytaj dalej

21 września 2015

Apokryf


Możecie się ze mną nie zgodzić, możecie mieć inną wersję opisanych zdarzeń, możecie mnie nawet oskarżyć o herezję, ale niczego to nie zmieni. Nic na to nie poradzę, że było akurat tak:

Owego dnia Ayram, co w starodawnym języku, zapomnianym już przed wieloma wiekami, znaczyło "piękna", wdziała na głowę czerwoną chustę, która miała chronić jej kruczoczarne włosy przed palącymi promieniami słońca i drobinkami piasku i samotnie udała się na pustynię.

Pełny tekst tutaj

4 sierpnia 2015

Letnia szkoła miłości

Kochany Pamiętniku, ostatnie wakacje na zawsze pozostaną w mojej (naszej) pamięci.

Do ostatniej chwili nic nie zapowiadało wydarzeń, które miały nastąpić i kompletnie odmienić moje wyobrażenia o mężczyznach i o miłości. Jeszcze tydzień temu byłam niepoprawną romantyczką, dzieciakiem wierzącym w pięknego księcia i wielką miłość od pierwszego całusa do grobowej deski. A teraz... Nie mam już takich złudzeń. Ja, cicha, skromna, chorobliwie nieśmiała Maryś, jak mnie pieszczotliwie nazywają mama i babcia z dziadkiem, na kilka tygodni przed osiemnastką, bez namysłu oddałam swe usta i ciało tym dwóm osobom. Nie, nie oddałam się cała i wciąż jestem niewinną dziewczynką, być może nawet bardziej niewinną niż przed tym wszystkim, pozwoliłam im jednak pobawić się mną. Gorzej, pozwoliłam samej sobie na zabawę w miłość i to nie z jednym przystojnym, zaślepionym mną chłopakiem, a od razu z dwoma mężczyznami, z których jeden ma piękną narzeczoną, a drugi żonę i dwoje dzieci. Być może nawet kocham ich obu, choć mam nadzieję, że nie spotkam ich już nigdy więcej. Chociaż, kto wie, co się jeszcze zdarzy... czytaj dalej


17 maja 2015

Awatary niecnoty

żródło: pl.wikipedia.org
Opis: Dwie kończące gimnazjum przyjaciółki, Julia i Agnieszka, w towarzystwie siostry jednej z nich, maturzystki Natalii wybierają się na otwierający sezon pokaz w warszawskim Multimedialnym Parku Fontann. Po pokazie dochodzi do krótkiej wymiany zdań ze sprzedawcami awatarów - świecących latających zabawek masowo sprzedawanych przez przygodnych handlarzy. W następnym tygodniu Julia spotyka się z jednym z nich - śmiałym i sprytnym podrywaczem Kacprem. Niezależnie od niej, Natalia przyjmuje zaproszenie innego sprzedawcy, Bartka. W ciągu kilku tygodni Kacper uwodzi Julię i wspólnie ze swym przyjacielem Kubą pozbawia ją cnoty. Następnie Kacper i Kuba podstępem zniewalają Agnieszkę. Równolegle Natalia spotyka się z Bartkiem, lecz po pewnym czasie rozstają się bez skonsumowania związku. Na koniec, załamana Natalia znajduje pocieszenie w ramionach swojego kuzyna Tomka.

Czytaj dalej

2 kwietnia 2015

Miłość w czasie apokalipsy. Wiejska sielanka.

Treść: Jest jesień 1939 roku. Piętnastoletni Adam zmuszony do przerwania nauki w stołecznym gimnazjum wyjeżdża do krewnych na wieś. Tu, w małej podleśnej kolonii poznaje stopniowo smak fizycznej miłości. Przez pierwszy rok doprowadza do perfekcji wszystkie "sztuczki" dostępne młodzieńczemu korepetytorowi. Wykorzystując nieuwagę i naiwność gospodarzy obmacuje prawie wszystkie nastoletnie sąsiadki. Kolejnego lata widzi, jak pewien starszy chłopak o imieniu Radek postępnie wyprowadza do lasu dwie młodsze kuzynki Adama i tam je molestuje, za każdym razem w towarzystwie innego wspólnika. Innym razem Adam podsłuchuje parkę kochającą się na polu w stogu siana. Pobudzony tymi obserwacjami, postanawia dłużej nie czekać. Skończywszy 17 lat uwodzi swoją pierwszą dziewczynę - Kasię. Wyprowadza ją w pole (dosłownie, nie w przenośni) i pod gołym niebem, zaskakując sam siebie, doprowadza ją do orgazmu. Romans z Kasią ciągnie się przez kilka miesięcy, aż do zniknięcia Adama ze wsi. W międzyczasie cnotę tracą rodzona i cioteczna siostra Radka, w którym Adam widzi groźnego konkurenta i kilka innych dziewcząt, w tym rodzona siostra Kasi. Na koniec, Adam ucieka przed groźnymi konsekwencjami swoich uciech. Wstępuje do działającego w lesie oddziału partyzantów.

Link do opowiadania

28 marca 2015

Miłość w czasie apokalipsy. Dwie siostry.

Martyna nigdy nie lubiła Krzyśka. Pomimo atrakcyjnego wyglądu i mimo wyraźnych starań, by zwrócić na siebie uwagę i zjednać przychylność nastolatki, ten wysoki, szczupły, muskularny dwudziestoczteroletni pomocnik piekarza zamiast sympatii wzbudzał w niej lęk i rozdrażnienie. Irytowały ją jego wulgarny, brutalny język, prostackie poczucie humoru, nieprzyzwoite, wręcz chamskie dowcipy, głośny antysemityzm, którym jej tata, zdeklarowany piłsudczyk, serdecznie gardził oraz głośno wyrażane przez niego krytyczne sądy na temat września, prezydenta i oficerów polskiej armii. Nie podobało jej się też to, jak na nią patrzył. To właśnie tego jego parzącego wzroku, skupionego jak przez soczewkę na wcięciu jej bluzki i na kolanach wyglądających spod sukienki, jego głodnych oczu lustrującego guziczki jej koszuli, bała się najbardziej.

czytaj dalej

6 stycznia 2015

Andrzej Kmicic w Lubiczu - Sarmata czy bohater romantyczny?

1. Tako pisze klasyk.

"Zdumiona i wylękła czeladź stała jakby w obłąkaniu, poglądając wytrzeszczonymi oczyma na tę zabawę, która do napadu tatarskiego była podobna. Psy poczęły wyć i szczekać. Cały dom zerwał się na nogi. Na podwórzu zebrały się kupki ludzi. Dziewki dworskie biegły pod okna i płaszcząc nosy przyciśnięte do szyb spoglądały, co się dzieje we środku.
Dojrzał je na koniec pan Zend; świsnął tak przeraźliwie, że aż w uszach wszystkim zadzwoniło, i krzyknął:
- Mości panowie! sikorki pad oknami! sikorki!
- Sikorki ! sikorki !
- Dalej w pląsy! - wrzeszczały niesforne głosy.
Pijana czereda skoczyła przez sień na ganek. Mróz nie otrzeźwił głów dymiących. Dziewczęta krzycząc wniebogłosy rozbiegły się po całym podwórzu; oni zaś gonili je i każdą schwytaną odprowadzali do izby. Po chwili poczęły się pląsy wśród dymu, złamków kości, wiórów, wokół stołu; na którym porozlewane wino utworzyło całe jeziora." [H. Sienkiewicz "Potop"]

czytaj dalej